8 październik
Notka po zakończeniu grupy DDA/DDD

Z terapii wychodzę. lżejsza o „kilkanaście kilogramów” ale takich na duszy i głowie, nie na ciele. Początkowo po nieudanych próbach znalezienia dobrego psychologa byłam zrezygnowana. Moim szczęściem było mieć obok siebie osobę, która powiedziała „Idź w końcu do psychologa, masz na to miesiąc, potem sama cię zapiszę.” Jeśli jeszcze tego nie usłyszałeś/łaś a strach lub niechęć hamują Cię, mówię do Ciebie ja. Twoje życie jest w Twoich rękach! I naprawdę nie ma na co czekać. Przez ponad dwuletni okres terapii miewałam kilka kryzysów, prawie się poddałam, ale te momenty później stały się siłą napędową. Mój czas, wysiłek i pieniądze włożone w terapię indywidualną jak i grupową były najlepszą do tej pory inwestycją. Otwarcie mówię znajomym, że jestem po terapii, bo już pora przestać udawać i być sobą. Dziękuję wszystkim, którzy mi w tym pomogli.

Ola

Można pokonać ten Ból

Kiedy w listopadzie 2013r. pierwszy raz przyszedłem do gabinetu Pani psycholog Renaty Graduszyńskiej miałem jedno skromne pragnienie- chciałem wzmocnić swoje życie w trzeźwości. Bardzo szybko okazało się, że niestety mam jeszcze inny poważny problem – moje dzieciństwo w Rodzinie Dysfunkcyjnej. W marcu ubiegłego roku rozpocząłem zajęcia w Grupie zajmującej się właśnie tematami DDA/DDD ( Dorosłe Dzieci Alkoholików oraz Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych). Potrzebowałem trochę czasu zanim odnalazłem siebie w tych zupełnie mi początkowo obcych nazwach. Nie miałem wielkich oczekiwań. Myślałem, że skoro ból fizyczny dawno się już zagoił, czasu minionego już nie cofnę i choć przeżyłem prawdziwe piekło , niczego tak naprawdę nie mogę już zmienić. Mogę tyko żyć i unikać wspomnień, które – powracając- odbierały mi spokój duszy, plątały myśli i rozdzierały serce. Na Grupie zrozumiałem, że wcale nie musi tak być, że jednak istnieje sposób aby uporać się z koszmarem minionych lat. Powiem otwarcie -nie miałem niczego do stracenia, więc postanowiłem podjąć to wielkie wyzwanie. Zrozumiałem, że nigdy nie osiągnę wewnętrznego spokoju bez konfrontacji z przeszłością. Przestałem ukrywać własne nieszczęście i odkryłem, że przecież wcale nie jestem osamotniony w mrokach dzieciństwa. Ten fakt z jednej strony bardzo uspokajał, z drugiej – dał nadzieję i motywację do dalszego działania. Po zakończenie zajęć jestem przekonany, że niczego lepszego nie mogłem dla siebie i moich Bliskich zrobić. Czuję, że w moim dziecięcym sercu zawsze nosiłem kilka ziarenek Czułości, Ciepła i Miłości. Choć te Uczucia wzrastały razem ze mną nie potrafiłem ich jednak pielęgnować. Obecnie wszystko w moim życiu nabrało całkowicie innego wymiaru i chociaż praca na grupie była dla mnie – chwilami- wyjątkowo wyczerpująca i trudna, teraz wiem, ze ten wysiłek- na szczęście- się opłacił! Z satysfakcją i prawdziwą przyjemnością dziękuje mojej Terapeutce oraz wspaniałym Przyjaciółkom za pomoc w przejściu przez labirynt leku, smutku i dziecięcej bezradności. Dziś jest we mnie poczucie bezpieczeństwa, radość Życia i tak upragniony Spokój. Jestem z siebie dumny, że potrafiłem osiągnąć Cel, o którym tak faktycznie wcale nie marzyłem. Myślę, że gojący się Ból staje się mądrością. Jeśli moje słowa zainspirują Innych do głębszego spojrzenia wewnątrz siebie- przyznam-będzie to dla mnie szczególne wyróżnienie. Zatem ciesząc się, że Świat na mnie poczekał Wszystkim szczerze życzę powodzenia i zwykłego ludzkiego szczęścia.

Szczęśliwy Uczestnik Grupy